poniedziałek, 9 marca 2015

Świniobicie przy drodze

    Pod koniec zimy, na przednówku, zaczynam tęsknić za smakami  jesieni, kiedy to trwała prawdziwa rzeź jagniąt, baranów i owiec a na ulicach zalegały zielone hałdy arbuzów. Wówczas nie tylko na targu w Sibiu, ale także na straganach wzdłuż dróg można kupić pastramę - zakonserwowaną rozmaitymi ziołami, wcieranymi w surowe mięso, baraninę. Kawałki takiej podsuszonej półtuszy  stanowią znakomity podkład pod miejscową palinkę.




Kiedyś grudniową porą,  w drodze do Bacau, zatrzymałem samochód w jednej z wiosek, aby fotografować sceny masowego świniobicia, natychmiast zostałem zaproszony do niemal rytualnej, uczty. Krew lała się z podciętych świńskich tętnic, można ją było spróbować, maczając w niej kromkę chleba z majerankiem. Jeden z gospodarzy oprawiających świnię - opalając  karbidową lampą świńską szczecinę - poczuł się w obowiązku poczęstować turystę. Wyjął z kieszeni wojskowych spodni nóż, sprawnie wyciął kawałek świńskiej skóry, z jeszcze gorącym od palnika tłuszczem, posolił obficie i zaczął zajadać, zachwalając, jak pożywna to przekąska. Następny kawałek przeznaczony był już dla mnie. Nie wiem czy myślałem o epidemii włośnicy, kiedy pierwszy kęs galaretowatego, przezroczystego, ciepłego świńskiego sadła znalazł się w moich ustach. Zastanawiałem się za to na pewno czy ciepło  pochodziło od opalanej palnikiem skóry, czy, co równie prawdopodobne, było ostatnim wspomnieniem życia, jakie do niedawna tkwiło, w rozłożonych tuż przy rowie, świńskich zwłokach. Wkrótce świnię powieszono łbem w dół, na drewnianym rusztowaniu. Rozpruto jej brzuch i wyciągnięto z niego parującą plątaninę kiszek i podrobów. W  opróżnionych kiszkach za chwilę zagoszczą krwiste kaszaki, wątrobianka z wątroby, której do końca nie dano ostygnąć i rozmaite kiełbasy. Te ostatnie specjały gotowe będą dopiero następnego dnia nad ranem, kiedy po obficie zakrapianej palinką rzeźnickiej pracy, będzie się je zaparzać w kotłach i kadziach – znak że idą święta!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz