niedziela, 12 lipca 2015

Kryzysowy domek


Domek w Polsce, nawet w samym centrum Polski. Nie w leśnych ostępach, lecz gdzieś na północ od Łodzi. Całkiem blisko miasta. Ciekaw byłem jak się w nim żyje. Z jakimi problemami borykają się jego mieszkańcy? Latem zabezpieczają dach przed zimą, żeby do cna nie zawalił się pod ciężarem śniegu. Pocieszają się ociepleniem klimatu, dla nich nie jest istotne, że na skutek globalnego ocieplenia drastycznie zmniejszyła się populacja trzmieli. Ważne, żeby śniegu nie nasypało i wiatr nie zwalił resztek komina.
 
Mieszkańcy domu z troską wyrazili się o Greckim kryzysie. Zupełnie po ludzku żal im biednych Greków. Mogą wypłacać z bankomatu zaledwie sześćdziesiąt Euro dziennie, a to ledwie 1800 Euro miesięcznie. Prawdziwa bieda i nieszczęście! Póki co mieszkańcy domu nie mają żadnych problemów z bankomatami. Przez to są może i szczęśliwsi od Greków. W telewizji wmówili im, że europejski kryzys obszedł się z Polską łagodniej niż z resztą Europy. Dzięki Bogu! W tym przypadku świadomość jest istotniejsza od bytu. Widać jest to możliwe. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz