Domek w
Polsce, nawet w samym centrum Polski. Nie w leśnych ostępach, lecz gdzieś na
północ od Łodzi. Całkiem blisko miasta. Ciekaw byłem jak się w nim żyje. Z
jakimi problemami borykają się jego mieszkańcy? Latem zabezpieczają dach przed
zimą, żeby do cna nie zawalił się pod ciężarem śniegu. Pocieszają się
ociepleniem klimatu, dla nich nie jest istotne, że na skutek globalnego
ocieplenia drastycznie zmniejszyła się populacja trzmieli. Ważne, żeby śniegu
nie nasypało i wiatr nie zwalił resztek komina.
Mieszkańcy domu z troską
wyrazili się o Greckim kryzysie. Zupełnie po ludzku żal im biednych Greków.
Mogą wypłacać z bankomatu zaledwie sześćdziesiąt Euro dziennie, a to ledwie
1800 Euro miesięcznie. Prawdziwa bieda i nieszczęście! Póki co mieszkańcy domu
nie mają żadnych problemów z bankomatami. Przez to są może i szczęśliwsi od
Greków. W telewizji wmówili im, że europejski kryzys obszedł się z Polską
łagodniej niż z resztą Europy. Dzięki Bogu! W tym przypadku świadomość jest
istotniejsza od bytu. Widać jest to możliwe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz