sobota, 18 października 2014

Lwów X. 2014


Nie jest łatwo napisać cokolwiek o Ukrainie i Lwowie, w październiku 2014 roku, tak by nie powielać prasowych schematów. Trudno nie ulegać emocjom. Starałem się uchwycić atmosferę miasta na zdjęciu, zrobiłem ich wiele, by wybrać jedno. Niespotykana uprzejmość celników w Medyce, podobnie niespotykana otwartość naszych przyjaciół z Muzeum Historii Religii, wreszcie niespotykane dotąd próby zrozumienia wspólnej, skomplikowanej historii Lwowian: Polaków i Ukraińców. Nabrzmiała do bólu niechęć do putinowskiej Rosji. Podświadomy strach przed konsekwencjami tego na co bohatersko ważyła się Ukraina…  Jeszcze rok temu nikt nie uwierzyłby, że możliwa jest wojna z Rosją. „Zabiliśmy ponad cztery tysiące Rosjan”, „szpitale pełne są naszych rannych bojowników”… to wyrwane fragmenty z opowieści, które słyszy się dzisiaj w opuszczonym przez turystów Lwowie. Ostatecznie wybrałem to zdjęcie:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz